Adwentowe przekąski

dnia

Tak jak obiecałam, oto przed Wami pierwszy wpis z serii adwentowych przepisów. Bardzo mi się spodobał mój genialny pomysł, aby w tym roku pozwolić sobie na małe przyjemności jeszcze zanim zacznie się adwent, i tym sposobem wypróbowałam parę przepisów i zjedliśmy ponad pół kilo korzennych ciasteczek (jak do tego doszło – nie wiem). Na Islandii nie praktykuje się budzącego grozę zwyczaju, a mianowicie Zostaw, to na święta!!! Sam adwent jest czasem pieczenia ciasteczek, robieniem czekoladek (konfektmollar) i ich konsumpcji, rzecz jasna. Moje podejście do tych czterech niedziel zmieniło się po przeprowadzce na Islandię. Zamiast smętnego oczekiwania na Jedz, bo się zmarnuje po 26 grudnia, zaczęłam cieszyć się grudniem, tak po prostu. Możesz już teraz piec ciastka, jeść mandarynki, zapalić lampki! Akureyri w tym roku stanęło na wysokości zadania: dosłownie każdy balkon raduje oczy światłem lampek, nie wspominając o całych kilkumetrowych choinkach, płotów, okien, itd… Ja rozumiem, że wschód słońca o godzinie 11:00 jest pojęciem abstrakcyjnym dla mieszkańców Europy kontynentalnej, ale nam naprawdę światła nie brakuje, także nie musicie się o nas martwić, przynajmniej w okresie od połowy listopada do 6 stycznia. W styczniu ponarzekamy na zionący pustką stan konta po świętach, pochodzimy parę razy na siłownię i w lutym już praktycznie wracają dłuższe dni (choć śnieg i mróz nadal pozostają na swoim miejscu).

Pierwszy przepis może zabrzmieć co najmniej intrygująco. W zeszłym roku miałam przyjemność uczestniczyć w bufecie świątecznym, czyli jólahlaðborð, organizowanym przez miejsce pracy mojego męża. Zanim jednak poszliśmy do restauracji, spotkaliśmy się na domowym „biforze”. Kiedy w kuchni nieśmiało sięgnęłam po jóla öl, czyli słodzony napój świąteczny, zaproponowano mi przekąskę. Na stole były korzenne ciasteczka, sery pleśniowe, winogrona, dżemy i typowe czipsowe umilacze. Spróbuj piparkökur z serem i dżemem, mnie to bardzo smakuje! No chyba oszalała! Mam jeść camemberta z ciasteczkami i dżemem? Jeśli już mam być odważna w życiu, to tylko kulinarnie, i choć bez większego przekonania, to sięgnęłam po korzenne serduszko i zrobiłam kuriozalną kanapkę z reszty składników. Przepadłam. Święta nie pachną mi już barszczem, a tym jednym ciasteczkiem z serem pleśniowym i galaretką porzeczkową.

Piparkökur með mygluosti og rifsberjahlaup

Kolejny przepis to bardzo popularne migdały w przyprawach korzennych. Często dawane w prezencie jako mały świąteczny upominek. Idealne do podjadania do kawy, bądź jako dodatek do rozgrzewającej zimowej owsianki. Minimum wysiłku, maksimum świątecznej przyjemności.

Jólamöndlur

Piparkökur með mygluosti og sultu – korzenne ciasteczka z serem pleśniowym i dżemem

Najlepiej smakują z serem z niebieską pleśnią i galaretką porzeczkową lub dżemem jagodowym. 

Aromatyczne migdały w przyprawach korzennych
(inspirowane przepisem z bloga alberteldar.com)

1,5 szklanki migdałów w skórce

3 łyżki syropu klonowego

¼ łyżeczki soli, ja używam morskiej 

1 łyżeczka cynamonu

1/3 łyżeczki kardamonu

1/3 łyżeczki goździka

Szczypta pieprzu cayenne

Cukier

Syrop klonowy, sól, cynamon, kardamon, goździk i pieprz cayenne wymieszaj razem na średnio rozgrzanej patelni (uważaj, żeby nie mieć dużego ognia), dodaj migdały i mieszaj przez kilka minut. Wyłącz ogień, ale pozostaw patelnię na kuchence przez następne kilka minut. Wyłóż migdały na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, posyp odrobiną cukru i pozostaw do ostygnięcia. 

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s